Potomkowie Józefa Chełmońskiego na spotkaniu w Kuklówce

 ma1

Potomkowie Józefa Chełmońskiego spotkali się w uczniami Szkoły Podstawowej w Kuklówce. Prawnuk artysty Stanisław Aust razem ze swoimi dziećmi Katarzyną i Maciejem opowiadali o słynnym pradziadku i dworku w którym mieszkają a który należał właśnie do malarza. Tam czerpał inspiracje i powstawały jego obrazy, tam też zmarł 6 kwietnia 1914 roku. -Ten dom jest jak sanktuarium rodzinne- mówi Katarzyna Aust. -Wiele roślin pamięta jeszcze naszego dziadunia- dodaje. Na strychu Chełmoński przygotował specjalną pracownię, by móc tworzyć. Dworek nabył tuż po powrocie z Monachium i Paryża. Wedle relacji kiedy wrócił z Paryża razem ze swoją rodziną tymczasowo zamieszkali u przyjaciół w okolicach Piątku. Wówczas to Sędzia Mszczonowski Lubasiewicz polecił Chełmońskiemu posiadłość w Kuklówce, po czym malarz zdecydował się kupić sześć hektarów gruntu za sześć tysięcy rubli. Artysta marzył o spokojnym, wiejskim życiu, dlatego chciał się osiedlić na wsi. Potomkowie Chełmońskiego podczas spotkania życzyli dzieciom, aby tak jak Chełmoński dbały o jakość swojego życia, realizację pragnień a sprawy materialne niech odejdą na dalszy plan, bowiem nie są najważniejsze. Ta zasada przyświecała także życiu malarza. Był szczęśliwy, wiódł proste życie, często można było go spotkać w kościele, gdzie modlił się żarliwie. Pod koniec życia zaprzyjaźnił się z księdzem Barnabą Pełką proboszczem Parafii w Ojrzanowie, obok którego zgodnie z własną wolą spoczął na miejscowym cmentarzu. Potomkowie Chełmońskiego także mają ciekawe zainteresowania, jak mówią nie malują, jednak Maciej Aust jest kowalem, Katarzyna Aust dawnymi metodami wytwarza odzież. jn

ma2

ma3

ma1

 

Reklama