Awantura o drogę w Musułach. Czy słusznie?
Zjazdy, w których brakuje kostki, przejścia dla pieszych od rowu do rowu, zygzak na drodze, brak chodników czy odwodnienie bez odpływu. Tak wygląda nowa, bezpieczna droga wybudowana w Musułach koło Żabiej Woli. Mieszkańcy obarczają winą za bubel urzędników. Urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia, a kłopoty z drogą przypisują roszczeniowym mieszkańcom.
Na drogę w Musułach mieszkańcy czekali wiele lat. Niestety jej wykonanie wzbudziło wiele zastrzeżeń. Najwięcej dotyczy zjazdów.
-Mamy zjazdy, gdzie po prostu brakuje metra, pół metra kostki czy kilku kostek, stąd kostka nie dochodzi do furtki- mówi Maciej Proskop, mieszkaniec wsi Musuły.
W innym miejscu na środku zjazdu stoi słupek ogrodzenia, jeszcze w innymi przejście dla pieszych prowadzi od siatki ogrodzenia do siatki. Chodników brak.
– Jak tam dziecko czy tam pieszy ma dojść do tego przejścia i przejść. Z jednego kawałka na rowie na drugi rów? Dalej przejścia nie ma- denerwuje się inny mieszkaniec wsi Zbigniew Brzeziński. To nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem, bo pieszy i tak jest zmuszony iść ulicą.
Poważne obawy budzi też odwodnienie terenu. Rowy przydrożne, które zostały odtworzone wzdłuż dróg, nie mają odpływu do rowu odwadniającego lub rzeki. Ich struktura sprawia, że jeden punkt we wsi w czasie opadów będzie zlewiskiem całej wody z dróg. W efekcie kilka posesji w czasie opadów będzie zalewanych. Ciekawym rozwiązaniem jest też nagły uskok jezdni o ok pół metra.
Gmina nie widzi problemu w wykonaniu drogi.
-Nie tylko w naszej ocenie, ale również inspektora nadzoru, wykonane zadanie jest zgodnie z opracowaną dokumentacją projektową- mówi Zofia Owczarek, sekretarz gminy Żabia Wola.
Kłopot w tym, że projekty wykonywane czterokrotnie od 2001 roku były nieaktualne, a gmina próbowała je zaktualizować w trakcie inwestycji.
-Wystąpiliśmy o rozszerzenie zakresu prac, opracowując dokumentację projektową, na kolejne dodatkowe zjazdy, które powstały w trakcie od opracowania pierwszej dokumentacji projektowej do momentu realizacji zadania- tłumaczy Zofia Owczarek.
Zdaniem mieszkańców, większość błędów to wynik złej woli urzędników ignorowania uwag mieszkańców.
-To są tak rażące błędy, że to powinno być z miejsca zrobione, nie robiąc dodatkowych kosztów. Teraz jest inwestycja odebrana, zgodnie z projektem z 2011 roku, więc kolejne poprawki będą wykonywane na koszt gminy- irytuje się Maciej Proskop.
Mieszkańcy odwołali się i zaskarżyli ostatni projekt budowlany drogi (z 2014 roku). Gmina rozebrała kilka zjazdów i czeka na rozwój wypadków. Droga została wybudowana z dofinansowaniem z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych./AW, fot. G. Nowakowski
Szkoda słów. Niedbalstwo wykonawców i urzędnicze zobojętnienie to wynik takiej a nie innej cudnej drogi w Musułach. Pogratulować Pani Owczarek i Pani Wójt Halinie Wawruch!!!!
ps. dziękujemy tym sąsiadam, którzy oddali swój głos w ostatnich wyborach na „tę drużynę” .
Jakie Władze- takie drogi !!!!!!!!!!!!!!!
Inni potrafią i im się po prostu chce, a tutaj nie .