Mikrokosmos
Ciężkie kroki na korytarzu, zanim pożegna je szczęk zamykanego zamka,
spowolnienie ….
Kot niechętnie schodzi z krzesła,
Niemal cały czas śpi,
teraz głównie w pustym pokoju.
Kiedy tego nie robi,
Powoli włazi na stół i badawczo mi się przypatruje,
czy czasem i ja nie mam zamiaru…
To kocie filozofowanie wytrąca mnie z równowagi,
Myśli unoszą się nad klawiaturą
i bezwstydnie czmychają
w poszukiwaniu lekkości…
Ręce zapominają jakie słowo rozpoczęły,
nogi krzyżują się w kwiat lotosu,
jakby zamierzały zostać w tej pozycji na zawsze.
Usta nie pamiętają, żeby gniewać się, kiedy kotka rozkłada się jak długa na stole,
jakby chciała wchłonąć całe ciepło laptopa.
W tyle głowy pojawia się rozgrzeszenie- przecież sprzątnę.
Szemranie w brzuchu przypomina o posiłku,
ale kanapka ma smak styropianu..
Z kątów wypełza cisza,
tak łatwo zapaść w miękki fotel.
Za oknem pędzą karetki, ale ich głos tłumią szczelne okna,
świat przetacza się w zwolnionym tempie…
Tylko czasem z półsennej atmosfery wyrywa dźwięk telefonu,
ciało konstatuje, że świat się kręci,
płoszy kota,
zamyka zaklęty dom.
* * *
Aż przychodzi dzień,
kiedy nagle w drzwiach
burza niesfornych włosów
wtedy pyka rosół, w ciepłym świetle piekarnika czerwienieją rogaliki,
śpiewam z radiem piosenki.
Kotka biega za mną, przysiada o krok,
atakuje szczotkę, rozpędza się i natychmiast ucieka,
Mrużą się zielone oczy, skłonne do figli, wąsy i ogon stroszą się śmiesznie…
mikrokosmos
odzyskuje
rytm
16.11.2015