Żyroskop ” Cyrkowe przygody na salezjańskich koloniach
Cyrkowe przygody na salezjańskich koloniach
W salezjańskim Oratorium w Żyrardowie nie sposób nudzić się także w czasie wakacji. Zakończyły się właśnie półkolonie „Lato w mieście”, w których wzięło udział przeszło 100 dzieci, kolonie w Mąchocicach w Górach Świętokrzyskich oraz obóz dla scholi i ministrantów w Ochotnicy Dolnej, malowniczo położonej miejscowości u podnóży Gorców, liczące razem blisko 90 dzieci.
Podobnie, jak w latach ubiegłych program wychowawczy półkolonii oparty był na jednej z disnejowskich bajek. W pierwszym turnusie wychowawcy wzięli na warsztat film „Pies i lis”, a w drugim „Gnomeo i Julię”. Podczas pracy w grupach uczestnicy poszukiwali w nich wartości, na które warto w życiu stawiać. Pozostały czas wypełniały gry i zabawy, przygotowane przez animatorów Oratorium, a także wyjścia na pływalnię, boisko sportowe, czy salę zabaw dla dzieci. I jak na każdym salezjańskim wypoczynku nie zapomniano również o wspólnej Mszy św., modlitwach w kościele na rozpoczęcie i zakończenie dnia, czy też nauce radosnych piosenek religijnych z gestami.
Inna grupa dzieci pierwsze dwa tygodnie wakacji spędziła w malowniczo położonych Mąchocicach u podnóża Góry Radostowej, w miejscu gdzie wychowywał się Stefan Żeromski. Tym razem uczestnicy mogli przenieść się w świat cyrku. Każdego dnia mogli uczyć się trudnej sztuki żonglowania chustami i piłeczkami, kręcenia talerzykami, tańca z szarfami, sztuczek magicznych, czy chodzenia na szczudłach. Przygody Pinokia, który stał się dla nich przewodnikiem, nie tylko uczyły prawdomówności, czy też walki z lenistwem, ale także pozwalały przeżyć wiele przygód. Niemałą atrakcją była również wizyta w Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego, w którym każdy mógł nauczyć się pisać gęsim piórem i posłuchać o danych szkolnych karach, a także zwiedzanie dworku Żeromskich w Ciekotach, nazywanego „Szklany Dom”, gdzie również odbyła się gra terenowa z kompasem. Zdobytą wiedzę dzieci mogły sprawdzić biorąc udział w teleturnieju „Kocham Cię Stefan”. Nie zabrakło też i czasu na wyprawę w góry, wycieczkę do pobliskiej Jaskini Raj i zamku w Chęcinach, czy Geoparku i Kadzielni w Kielcach. Upalna pogoda skłaniała również do korzystania z chłodu pobliskiego jeziora. Spędzając w czas w górach koloniści nie zrezygnowali z dobrodziejstw współczesnej techniki, wpisując wspomnienia z każdego dnia na prowadzony przez siebie blog. (http://machocicezyrardow.blogspot.com/) / nadesłane przez X. Tomasz Zielińskiego/